Dziś napiszę przepis na wieloowocowe, pyszne smoothie.
A co to jest to smoothie?
Otóż smoothie to zblendowane na gładko owoce lub warzywa z dodatkiem jakiegoś płynu, np. wody czy soku. Teoretycznie gdy płynem jest mleko, mówimy, że to shake. W praktyce stosuje się to często zamiennie, więc dla uproszczenia będę stosować słowo smoothie. :).
Wypicie takiej bomby witaminowej to najszybszy sposób na dostarczenie sobie przeciwutleniaczy i składników odżywczych. W jednej szklance możemy "upchać" bardzo dużo i niepostrzeżenie wsuniemy na śniadanie garść jarmużu, jabłko i banana ;-).
Zasada jest bardzo prosta - do blendera wrzucamy garść owoców (świeżych lub mrożonych) i zalewamy to dowolnym płynem.
Przykładowo :
- Mleko - krowie, kozie, sojowe, ryżowe, migdałowe, kokosowe - jakie nam tylko pasuje. U mnie to albo mleko roślinne, albo krowie bez laktozy. Jeśli preferujemy gęste i treściwe smoothie, można użyć kefiru, maślanki albo jogurtu naturalnego.
- Zielona herbata - pasuje do lekkich smoothies i czasami warto nią zastąpić wodę :)).
- Soki - np. pomarańczowy czy z grejpfruta. Można użyć trochę, można użyć dużo.
- Woda - są zwolennicy wody przegotowanej, mineralnej,źródlanej, filtrowanej i strukturowanej. Każdy ma swoje preferencje i najlepiej jest wybrać taką, jak nam odpowiada ;).
Niektóry używają też kawy mrożonej albo lodu
.
.
Po wrzuceniu składników do blendera, po prostu blendujemy na gładki płyn. Odpowiednio dobierając proporcje składników płynnych i stałych, sami decydujemy jak rzadki lub gęsty będzie.
Tyle podstawy.
Czym to się różni od świeżo wyciskanego soku?
No właśnie - świeżo wyciskane soki są super i są np. podstawą diety Gersona (znana dieta wspomagająca leczenie nowotworów i ciężkich chorób). Prawdziwie wartościowy sok wymaga specjalnej wyciskarki dwuślimakowej. Można oczywiście stosować zwykłe, ale soki nie są już tak zdrowe. Ja osobiście preferuję jednak smoothies.
Od kiedy spaliłam swoją sokowirówkę (pozdrawiam mało soczystą pokrzywę ;-), nie kupiłam już drugiej i przerzuciłam się na blendowanie. Pierwsze wrażenie? Wow, nic się nie marnuje! Cała "pulpa" zostaje w smoothie, nie ma żadnych odpadków, wszystko jest wykorzystane. To też super sposób na przetwarzanie mało soczystych zielonych liści ;
Szpinaku, pokrzywy, jarmużu i rukoli (moje ulubione).
Nie zrozumcie mnie źle - są na rynku profesjonalne wyciskarki, które przetwarzają jabłka z ogonkami i gniazdami nasiennymi. Jednak wolę od czasu do czasu skoczyć na taki sok do bydgoskiej sokowirowni i zapłacić za niego 3 zł. Bez uciążliwego mycia sprzętu i drżenia o to, czy marchewka nie jest za mało soczysta i nie spali mi sprzętu ;-).
Podstawową różnicą między klasycznymi wyciskarkami i sokowirówkami (pomijam dwuślimakowe, profesjonalne, których cena zaczyna się od 2000 zł) jest właśnie pulpa. Czyli włókno.
W praktyce :
♥ sok szybciej się przyswaja i natychmiastowo odżywia organizm
♥ smoothie uwalnia składniki odżywcze wolniej, dłużej daje uczucie sytości
Nie ma tu lepszego i gorszego wyboru, bo w zależności od potrzeb, jedno lub drugie może być zarówno wadą jak i zaletą ;-).
Ja doceniam stopniowe uwalnianie substancji odżywczych. Smoothie spodoba się osobom na diecie - to takie trochę pereptum mobile - z jednej strony syci na długo, więc nie mamy ochoty podjadać, z drugiej - zawiera sporo błonnika, więc robi dobrze na przemianą materii :).
Jak zrobić smoothie?
Do zrobienia smoothie wystarczą owoce, jakiś płyn i odrobina wyobraźni :) .
Wstawiam małą ściągę:
Wstawiam moje ulubione połączenia:
jabłko + kiwi + zielona herbata
jagody + maliny + jeżyny + woda
truskawki + lody śmietankowe
jabłko + truskawki + sok z pomarańcza
To tyle na dziś....
jabłko + kiwi + zielona herbata
jagody + maliny + jeżyny + woda
truskawki + lody śmietankowe
jabłko + truskawki + sok z pomarańcza
To tyle na dziś....
Smacznego!